“Himalaiści” budowy
Żuraw wieżowy to “szczyt” każdej budowy, a operator niemalże jak himalaista musi się na niego wspinać. Nagrodą są piękne widoki z góry oraz uczucie jakby się miało świat u stóp. Brzmi całkiem nieźle. Ale tak jak Himalaje nie są dla każdego, tak też jest w przypadku żurawia, potocznie zwanego dźwigiem. Niestety nie każdy nadaje się do tego, by pracować na największych budowlanych maszynach. Dlaczego?
Jest kilka powodów. Po pierwsze potrzebne są uprawnienia czyli jak prawo jazdy na dźwigi i żurawie. Aby je zdobyć należy przejść specjalistyczne szkolenie oraz zdać egzamin państwowy, który przez niektórych oceniany jest jako trudny. Oczywiście do upartych i wytrwałych świat należy. Wiedza to jedno, a cechy osobowościowe to druga kwestia. Osoba pracująca na wysokościach, co oczywiste, nie może mieć lęku wysokości, poza tym musi być opanowana, cierpliwa, precyzyjna. Ważna jest też odporność na stres, zwłaszcza kiedy nieco buja i kabina faluje jak na morzu. Przy silniejszych wiatrach operator odpoczywa na dole, nie ma mowy o tym, by siedział u góry.
Praca dźwigowego wymaga dokładności, wprawnej ręki i oka. Tu liczy się niemalże każdy centymetr. Podawany ładunek zawsze musi trafić w ściśle określone miejsce. Przenoszenie ciężkich towarów, nie należy do łatwych. Tak więc precyzja, opanowanie, skrupulatność a także odpowiedzialność są bardzo pożądane. Operator musi umieć współpracować z osobą, która steruje pracami na dole. Często nie widzi się dokładnie tego co jest niżej, stąd druga para oczu i uwagi kogoś stojącego niżej są bardzo potrzebne. Oczywiście jak wszystko się udaje, satysfakcja jest ogromna. Do tego każdy doświadczony operator jest jak skarb na każdej budowie. Bez niego trudno piąć się w górę zwłaszcza przy realizacjach wysokich obiektów.
A tak przy okazji obalamy jeden mit, operatorzy nie noszą pampersów. Mają swoje sposoby na potrzeby fizjologiczne.
Przyślij nam swoje CV praca@hirambud.eu