Hiram jest średniej wielkości firmą budowlaną z Torunia
Działającą na rynku od 2007 roku, ponadto prowadzona jest przez dwóch doświadczonych budowlańców z ponad 30-letnim stażem pracy: Jacka Matuszewskiego – Prezesa oraz Wiesława Bartłomiejusa – Wiceprezesa. Z pewnością poniższy artykuł Państwa zainteresuje, ponieważ zawiera wiele ciekawych informacji, dlatego zapraszamy do lektury.
Jak doszło do powstania spółki?
W.B.: Hiram powstał 13 lat temu, choć tak naprawdę jego korzenie sięgają bardziej odległego okresu. Byliśmy kiedyś częścią spółki Budlex, dziś dewelopera z ponad 33 -letnim stażem. W czasach reorganizacji, zmian właścicielskich, podjęta została decyzja o rezygnacji z własnych sił wykonawczych i tak powstaliśmy. Byli ludzie chętni do pracy więc zaczęliśmy pisać własną historię. Budlex poprzez swoje zlecenia pozwolił nam na usamodzielnienie i rozwinięcie skrzydeł.
Jakie były pierwsze zadania firmy?
J.M.: Rozpoczęliśmy oczywiście od mieszkaniówki, a więc budowy przy ul. Waryńskiego w Toruniu, potem w sposób naturalny przyszły kolejne zlecenia od innych inwestorów. Hiram był od początku generalnym wykonawcą zadań powierzanych przez inne podmioty. Sytuacja gospodarcza, rynek wymusił na nas konieczność poszerzenia oferty, tak weszliśmy w segment przemysłowy, infrastrukturalny i podpisaliśmy kontrakt na montaż części Centrum Handlowego Port Łódź.
W.B.: Byliśmy jednym z podwykonawców, wylewaliśmy posadzki betonowe, ustawialiśmy konstrukcje z elementów żelbetowych. To było bardzo duże zadanie, nowi partnerzy, nowe kontakty, w ślad za którymi przyszły kolejne zlecenia, potrzeba zatrudnienia brygad montażowych. Wykonaliśmy wówczas montaż konstrukcji żelbetowej dla Centrum Handlowego Plaza łącznie z wielopoziomowym parkingiem.
J.M.: Potem przyszły także realizacje biurowców jak np. przy Lubickiej 55. Wykonaliśmy budynek w stanie deweloperskim czyli bez wykończeniówki, przygotowywaliśmy open spacy pod dalsze prace aranżacyjne. Do naszych zadań należało wykończenie części wspólnych, klatek schodowych, holi wejściowych. Oczywiście, kiedy pojawiał się najemca i miał przygotowany projekt zagospodarowania swojej przestrzeni, wówczas wykonywaliśmy także i takie prace.
Z jakich realizacji jesteście najbardziej dumni?
J.M.: Z pewnością do takich projektów należy budowa „Wozowni” przy ul. Św. Jakuba za IV LO w Toruniu. To było wymagające i trudne zadanie. Papier przyjął każdą kreskę architekta budynku, którą musieliśmy zderzyć z rzeczywistością wykonawczą. Po pierwsze wykonywaliśmy trójwarstwową, wentylowaną elewację budynku, której ostatnią warstwę stanowiła cegła klinkierowa, następnie musieliśmy przymocować do niej szklane elementy jakimi są portfenetry, wbrew pozorom, nie było to proste. Układanie cegły klinkierowej również wymagało doświadczenia, zwłaszcza przy narożnikach, które miały kąty ostre i rozwarte. Musieliśmy zamawiać specjalne formatki w Niemczech aby uzyskać oczekiwany efekt. Takich wyzwań kiedy godziliśmy wizję architekta z pewnymi rygorami wykonawczymi było wiele. Tym większa nasza satysfakcja z wykonania zadania, nagrodzonego w konkursie architektonicznym.
W.B.: Wspomnieć tu należy o dodatkowej trudności jakim była budowa nad czynną kanalizacją deszczową z XVIII wieku. Musieliśmy postawić specjalną konstrukcję nad zabytkowym kanałem do tego na niełatwym gruncie. Budowaliśmy zabezpieczenia z wierconych betonowych pali o długości 12 m, co było niezwykle ryzykowne ze względu na możliwość uszkodzenia kanału. Kolejnym ciekawym zadaniem była również budowa centrum biurowo-usługowego GC Skwer przy Grudziądzkiej.
J.M.: Tu robiliśmy elewację klinkierową, z nietypowej, długiej 47 cm cegły. Układanie takich ścian, przy dużej liczbie okien wymaga niezwykłej precyzji. W tym przypadku filarki międzyokienne były dokładnie na szerokość jednej cegły, tak więc nie mogliśmy popełnić błędu, bo jego poprawianie zepsułoby cały efekt, nie mówiąc o kosztach. Ciekawa była też budowa centrum handlowego w Gdańsku, gdzie zaczynaliśmy od rozminowania terenu a skończyliśmy na wykończeniu pomieszczeń pod klucz. 5,5 tys. m 2 wybudowaliśmy w rekordowym tempie 8 miesięcy. To naprawdę był niesamowity wyczyn. W 2012 roku przyszedł czas na kolejne nowe doświadczenia tzn. realizację projektów w Niemczech.
W.B.: Tak, to wiąże się z moją wcześniejszą pracą zawodową za granicą. Pierwszy kontrakt otrzymałem w 1992 r. w Luksemburgu. Poznałem ciekawych ludzi, inwestorów, z którymi obecnie pracujemy. Następnie splot różnych zdarzeń, kontakt z dobrym kierownikiem budowy, spowodował że weszliśmy na rynek niemiecki jako Hiram. Budujemy tam głównie mieszkania, odpowiadamy za stan surowy, ale mieliśmy też kontrakty na postawienie obiektów hotelowych w Berlinie czy Monachium. Można więc powiedzieć, że kontakt z dobrym fachowcem zaowocował zagranicznymi kontraktami. Dziś poszukujecie nowych pracowników z uwagi na chłonność tego rynku. Jakich ludzi szukacie? Dobry pracownik tzn. jaki?
J.M.: Oczywiście ważne jest doświadczenie, szukamy murarzy, cieśli szalunkowych, ale ważne jest coś więcej. Chęci do pracy, samego fachu można się szybko nauczyć, trzeba tylko chcieć. Współcześnie brakuje szkół zawodowych, kształcących pracowników budowy, dlatego gotowi jesteśmy przyuczać do pracy. Kiedyś mieliśmy na stażach całe klasy budowlane z Zespołu Edukacyjnego Blok, dziś niestety nie. Obecnie doświadczeni fachowcy to ludzie często w wieku przedemerytalnym, takich również mamy w swoich szeregach, często są najbardziej zaangażowani, oddani. Ale jeżeli ktoś nie ma doświadczenia a ma chęć poznania tajników zawodu murarza czy cieśli, a przy tym pozostania w naszym zespole dłużej to zapraszamy. Aplikacje można składać poprzez stronę www.hirambud.eu lub na adres praca@hirambud.eu.